poniedziałek, 21 listopada 2011

party hard

Tym razem postanowiłam Wam pokazać jak bawią się wszyscy pracownicy Fashion Weeku na wspólnej imprezie. To właśnie ona w pełni zakańcza całą tą modową imprezę. Dużo ludzi, dobra muzyka, darmowe drinki i bardzo klimatyczny Mały Pikuś to wszystko to, czego było mi potrzeba zeszłej soboty.
Jedyna i niepowtarzalna okazja zobaczyć mnie aż w takiej ilości uśmiechniętą - nie musze chyba mówić dlaczego ;)















środa, 16 listopada 2011

come back

Powracam. Już zrezygnowałam, już miałam nic więcej tu nie pisać i zrobić sobie małą przerwę. Wymówek było mnóstwo: nie mam ubrań, nie mam weny, za zimno na zdjęcia, za mało czasu, nauka i można by było tak w kółko. Jednak ten blog to to, co daje mi niesamowitą radość i nie potrafiłabym z tego całkowicie zrezygnować. Przez to wszystko chyba jako jedyna nie zrobiłam relacji z Fashion Weeku a na prawdę dużo się działo. I uwierzcie mi, praca w garderobie nie jest prosta, ale uczy na prawdę wielu rzeczy.
Bluzka to tak na prawdę stanik sportowy znaleziony w lumpeksie, spódnicę przeszyłam. Co do butów, dopiero co dziś do mnie przyszły. Są ogromnie wysokie, ale wszystkiego można się nauczyć!
Trzymajcie kciuki ! :)









sobota, 15 października 2011

This world // Selah Sue

Zdjęcia powstały podczas okienka między zajęciami! Marynarka to mój nowy, second handowy łup, razem z nią kupiłam także szalik - niestety po wrzuceniu do pralki nadaję się jedynie do śmieci :(
Łapcie ostatnie promienie słońca które mnie udało się złapać w piątek!







środa, 28 września 2011

the cranberries - dream

Piosenka cały czas chodzi mi po głowie stąd tytuł posta. Tak jak zapowiadałam, są i łososiowe spodnie! Tylko cud sprawił, że były jeszcze po tygodniu mojej nieobecności w sklepie. Koniec końców są w mojej szafie i na pewno będą mi służyć tej jesieni. A teraz cieszmy się ostatnimi promieniami słońca!






(spodnie -sh, bluzka- Zara, torba- H&M, szpilki- Reserved)



 

wtorek, 27 września 2011

flower bomb

Ledwo zdążyłyśmy przed deszczem, ale zdjęcia są! W dodatku w pięknej, nowo odkrytej miejscówce. :) Dzis dowód na to, że nawet z niczego można zrobić coś fajnego. Opaska, którą mam na głowie, jest niczym innym niż skrawkiem materiału pozosotałego ze skracania mojej nowej, koronkowej sukienki (już niedługo na blogu!). Ogólnie nie jestem fanką łączenie dwóch takich samych motywów typu panterka + panterka czy choćby jak tu, koronka na głowie + koronkowe spodnie, ale dzisiaj miałam na to ogromną ochotę :)