Tytuł posta, a tym samym piosenka Kid Cudiego chodzi za mną cały dzisiejszy dzień. Ten "pościg za szczęściem" sfinalizowałam wczoraj, kiedy znalazłam od dawna upragnione spodnie. Miały być czarno-białe, z lekko podwyższonym stanem i takie właśnie znalazłam w H&M. Miałam pewne wątpliwości co do nich - są dość cienkie i mam wrażenie, że znacznie poszerzają biodra, ale te zostały szybko rozwiane przez towarzyszące mi przyjaciółki :) I muszę przyznać, miały rację. Przy ciepłych rajstopach pod spodem dają radę nawet w taką pogodę jak mamy dzisiaj.
Mimo wszystko, nie łatwo było mi wyskoczyć z płaszcza, nawet na te kilka zdjęć.
spodnie, koszulka, bransoletki - H&M
marynarka - Zara
botki - Deichman
torba - Aldo
spodnie są boskie! i zapewniam Cię, że nie poszerzają Ci bioder;)
OdpowiedzUsuńnie wiem co podoba mi się bardziej, torebka czy spodnie ;)
OdpowiedzUsuńsuper spodnie!
OdpowiedzUsuńKolejna stylizacja, która przekonuje mnie do tych spodni.
OdpowiedzUsuń;)
spodnie są rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńsuper buty i torebka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę wesołych Świąt! :D
świetne spodnie ;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i szczęśliwych świąt!
Boskie spodnie, a Ty wygladasz w nich rewelacyjnie. Wesolych Swiat!
OdpowiedzUsuńYou are gorgeous, my dear! And those pants are seriously AWESOME! <3
OdpowiedzUsuńwow u have a great taste in style! :-)
OdpowiedzUsuńThe Styleograph
super. klimatycznie i z pazurem
OdpowiedzUsuńfajny zestaw :-)
OdpowiedzUsuń