poniedziałek, 25 kwietnia 2011

sweet home

        Wróciłam! To były fantastyczne święta! Nawet duża ilość kuszącego jedzenia podczas diety, dziwne przeskoki w kolanie czy wiadro zimnej wody wylane z samochodu na mnie biegającą przy lesie nie popsuły tego czasu. Pogoda też nie była tak piękna jak ją zapowiadali ale kiedy siedzi się w gronie najukochańszych osób wszystko przestaje mieć znaczenie i schodzi na drugi plan :)
          Standardowo, udało się zrobić mojej młodej siostrze kilka zdjęć. Te w mojej nowej jeansowej koszuli, (która spokojnie może robić za kurtkę) - jest ciepła, za duża i wygodna - dokładnie taka jaką chciałam.

Mam nadzieję, że Wy również świetnie spędziliście ten czas! Miłego cieszenia się ostatnimi chwilami słodkiego, świątecznego lenistwa!:)




piątek, 22 kwietnia 2011

green jacket

Dziś miałam pełne ręce roboty, ale podczas szybkich zakupów znalazłam chwilę by zrobić zdjęcia. Słoneczna, piękna pogoda sprzyja tym świętom! Już dziś upiekłam 6 ciast dla kochanej rodziny i jedno owsiane dla siebie :) Już nie mogę się doczekać wyjazdu do babci, jej przewspaniałych jagodzianek i białego barszczu <3 Wracam dopiero w poniedziałek, dlatego już teraz życzę wszystkim czytelniczkom wesołych i pogodnych świąt, bogatego zająca i baaardzo mokrego dyngusa ;)

Co do zestawu, niestety zdjęcia nie oddają koloru mojej nowo-starej marynarki. W rzeczywistości jest trawiasto zielona, idealna na tą wiosenną pogodę!  




środa, 20 kwietnia 2011

new image

Pojawia się dzisiaj nowy wygląd bloga. A wszystko za sprawą zupełnego szczęscia, że trafiłam na bardzo miłą i dobrą osobę. Bardzo, ale na prawdę bardzo dziękuję ALEX, autorce mojej nowej grafiki, za przepięknie wykonany rysunek (na podstawie TEGO zdjęcia)! Dawno nie widziałam tak zdolnych ludzi. Jeszcze raz wielkie dzięki! :*


Niestety, rachunkowość i kolokwium wygrały z blogowaniem i wstawieniem notki, ale już szybko nadrabiam zaległości.
Tak ubrana byłam na warsztatach ze stylistami Fashion Week - bluzka z bardzo ciekawym wzorem znaleziona podczas wielkich second-handowych łupów i spódniczka - kolejny efekt moich małych przygód z maszyną :) Niestety, albo i na szczęście ( ;) ) teraz wymaga jeszcze małego zwężenia w talii, ale to się wszystko zrobi w swoim czasie.
Przede wszystkim urzeka mnie w niej kolor, no i to lekkie rozkloszowanie dodające dziewczęcości.

Zmieniając temat. Nie wiem, czy pisałam Wam już o tym, że będę pracowała podczas Fashion Week na backstage'u Alei Projektantów! Już jutro spotkanie z Szefową Garderoby, która ma za zadanie wytłumaczyć nam jak będzie wszystko wyglądać i co będziemy robić za już niecałe dwa tygodnie!! Co więcej, zebranie to odbędzie się w jednym z ciekawszych klubów w Łodzi - Gossip, do którego mam zawsze w zwyczaju chodzić wieczorami z przyjaciółmi. Teraz będę miała okazję zobaczyć go od troche innej strony, bez tłumu ludzi na parkiecie, głośnej muzyki i barmanów polewających spragnionym ;)

Wrażeniami na pewno się z Wami podzielę.







sobota, 9 kwietnia 2011

warsztaty ze stylistami Fashion Week

Tak jak obiecałam, robię relacje z warsztatów ze stylistami Fashion Week - Irminą Kubiak, właściciel Fashion Philosophy Fashion Week Poland oraz Bernardem Saczukiem - Dyrektor Artystyczny OFF Out Of Schedule.
Niestety, nie zrobiłam żadnego zdjęcia bo aparat odmówił mi posłuszeństwa, ale jakieś można obejrzeć w internecie.

No i cóż. Nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie! Dowiedziałam się między innymi, że brunetkom pasuje czarny i chabrowo - kobaltowy (szok, zawsze myślałam, że to blondynki powinny nosić te kolory), że pasek można nosić na kształt litery V co optycznie ukryje nam wielkie biodra i że przez farbowanie włosów można totalnie zmienić swoją "naturalną urodę do ubrań" i potem ciężko będzie nam cokolwiek dobrać.

Ku mojemu zdziwieniu, nikt z osób nie przygotował 5 stylizacji tak, jak nas proszono, a raczej przyniósł ubrania i czekał aż sami styliści mu coś dobiorą. Ja potraktowałam to trochę poważniej i wzięłam gotowe stylizacje. Zaskoczyło to i Panią Irminę i Bernarda, ale w jak najbardziej pozytywny sposób. Jeszcze nigdy nie usłyszałam tylu miłych słów na mój temat (" Pani nie potrzebuje stylisty", "Nie mamy co tu poprawiać, jest super" itd. ), zwłaszcza od tak obeznanych w tym temacie osób.

Co tu więcej dużo pisać, dziś w Gazecie Wyborczej pojawił się artykuł dotyczący tego wydarzenia. Jest mi ogromnie miło, że pojawiła się tam wzmianka o mnie i moim blogu (oczywiście przekręcone, koloryzowane słowa np. studiuję zarządzanie międzynarodowe a nie marketing ale co tam).


Zachęcam do przeczytania całego artykułu. ( gdyby nie było widać tu jest wersja internetowa : http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,9402342,Warsztaty_ze_stylistami__Jak_z_gruszki_zrobic_klepsydre.html )




Na koniec spotkania dostałam małe upominki. Myślałam, że kubek będzie standardowo z logo Gazety, a jednak jest na nim manekin, bardzo ciekawy i niespotykany :)                                                                                                 

Jak byłam ubrana na tą okazję pokażę Wam niebawem w następnym poście :)

środa, 6 kwietnia 2011

daj się ubrać

Tytuł dzisiejszego posta to zarazem nazwa konkursu organizowanego przez Gazetę Wyborczą i Fashion Week. Polegał on na pokazaniu tego co mamy w swojej szafie w jakiś ciekawy i niebanalny sposób. Zupełnym przypadkiem zobaczyłam ogłoszenie i w ostatniej chwili wysłałam zdjęcie no i udało się! Już w piątek będę miała okazję odebrać nagrodę w siedzibie Gazety Wyborczej w Łodzi, gdzie odbędą się właśnie warsztaty.


W kilkugodzinnym programie styliści Fashion Week opowiedzą o aktualnych trendach w modzie, poradzą, co warto mieć w szafie i jak kamuflować mankamenty sylwetki. Podczas część praktycznej, na którą zwycięzcy są zobowiązani przynieść swoje ubrania (poproszono nas o przyjście z walizkami w których będzie 5 zestawów przynajmniej, jeszcze nie wiem jak wszystko zmieszczę! ), styliści pomogą dobrać gustowne ich zestawienia, podpowiedzą co jest dobre a co raczej powinnyśmy wykluczyć

Postaram się zrobić dużo zdjęć, życzcie mi powodzenia ;)

I żeby nie było za smutno,dziś zdjęcia w dość prostym, ale bardzo uniwersalnym zestawieniu różu z granatem. Zdecydowanie sprawdził się przy 22 stopniowej temperaturze.

niedziela, 3 kwietnia 2011

garden party

W Łodzi 20 stopni na zewnątrz! Czy to nie jest przekonujące aby wyjść i wreszcie zrobić coś pożytecznego? Oczywiście że tak, dlatego odwiedziłam przyjaciółkę i razem poszłyśmy biegać. W końcu wiosna to najlepszy czas żeby zrzucić zbędne kilogramy! ;)

Nie obyło się również bez zdjęć w jej cudownym ogrodzie. Spódniczka w kwiaty to moje pierwsze zabawy z maszyną, ale koniec końców jestem z niej zadowolona. Z kolei kurtka jeansowa to ostatnio ulubiona część garderoby, pasuje mi praktycznie do wszystkiego. Marzy mi się jeszcze ciemno jeansowa koszula, jak byście gdzieś takową widzieli, dajcie znać :)